Galaretka zawsze kojarzyła mi się z nie za dobrym deserem podawanym w Hortexie w latach 90 – pocięta w kostkę, trochę rozciapana i trzęsąca się, podawana w wysokim pucharku z ogromną ilością tłustej bitej śmietany, znikomą ilością owoców, co gorsza najczęściej był to ananas lub brzoskwinia z puszki. I na wierzchu twarde rodzynki… Nigdy nie należała do moich ulubionych deserów…
Jednak spory zapas wina, które mamy w domu sprawił, że galaretka w wersji dla dorosłych odczarowała dziecięce wspomnienia bo ten deser niczym nie przypomina tego z przeszklonej witryny z ulicy Świętokrzyskiej w Warszawie…

Składniki – 3 szklanki ulubionego wina, 1 szklanka wody, sok z 2 cytryn, 400 gr cukru (jeśli używacie wina słodkiego proponuje zmniejszyć ilość cukru do 300 gr), żelatyna w listkach 9 szt (taka żelatyna jest zdecydowanie lepsza od tej w proszku, ponieważ nie zostawia grudek, na 750 ml wina potrzeba 9 listków ale zawsze warto sprawdzić dokładne proporcje na opakowaniu)
W garnku z grubym dnem zagotować wino, wodę, sok z cytryn i cukier delikatnie mieszając tak, aby cukier dokładnie się rozpuścił. Zostawić do lekkiego przestudzenia.
Listki żelatyny zalać w miseczce zimną wodą i odczekać ok 10 min aż spęcznieją. Odsączyć listki w dłoniach, dodać do zagotowanego wina a następnie zamieszać do całkowitego rozpuszczenia ( uwaga ! żelatyna w wysokiej temperaturze traci swoje właściwości, dlatego wlewamy ją do przestudzonego już płynu).
Gotowy płyn przelewamy do miseczek. W oryginalnym przepisie autorka proponuje podać galaretkę z jabłkami winnymi ( Antonówka, Szara Reneta), które kroimy na kawałki i ok 5 minut gotujemy w wodzie z cukrem (u mnie z brązowym). Do deseru można dodać dowolne sezonowe owoce, pamiętajcie tylko, że świeże owoce kiwi, ananasa, fig i papai ze względu na występujące w nich enzymy, sprawiają, że galaretka się nie zetnie.
PO ZJEDZENIU…
Pyszna propozycja na letnie spotkanie w ogrodzie lub lekki deser na upalne dni. Nasza wersja była mocno wytrawna, ponieważ użyłyśmy czerwonego wina wytrawnego. Tak nam przyszło na myśl, że autorka domyślnie pisała o czerwonym winie. Trochę było nam wesoło jak wino gotowało się w garnku i para unosiła się w kuchni dlatego jakie to było dokładnie wino nie pamiętam…Można popróbować z każdym rodzajem ulubionego wina, kiedyś jadłam podobną z winem musującym i warto też takiej spróbować, ponieważ magicznym sposobem bąbelki czuć w każdej łyżeczce.
Galaretka jest mocno alkoholowa, dlatego nie podawajcie jej dzieciom ani kierowcom bo winna galaretka bardzo szybko wprowadza nas w błogi nastrój :). Przepis łatwy i smaczny. Dla mnie na 5 gwiazdek.